Wróciłem ze spotkania Śnieżnickiego Klubu Biznesu poświęconego budowie elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach. Spotkania, na którym obok mieszkańców Młotów, Nowej Bystrzycy, Starej Bystrzycy i Wójtowic pojawił się minister Michał Dworczyk i pani burmistrz Renata Surma oraz wszystkie lokalne media. Piszę taki wstęp, bo to to tylko pokazuje jak takie spotkanie było potrzebne i jak wielki jest brak sprawdzonych informacji na temat tej inwestycji.
Dłuższą relację przygotuję później, a teraz podsumowanie:
– Trwa przygotowywanie studium wykonalności przez inwestora (PGE), które ma być gotowe w czerwcu 2023. To wtedy zapadnie decyzja, czy budowa się rozpocznie.
– Dla Młotów obowiązuje studium uchwalone przez Radę Miejską pozwalające na tę inwestycję. Ma ono pozytywną opinię RDOŚ (czyli można budować na terenach Natura 2000).
– Jeśli inwestycja ruszy, to będzie trwać 6-8 lat, poprzedzą ją jeszcze konsultacje społeczne. Ma kosztować 5-7 mld zł (szacunki z każdym miesiącem rosną).
– Do połowy marca ma się odbyć kolejne spotkanie, bardziej eksperckie, z przedstawicielami PGE – to efekt dzisiejszego spotkania (!)
Mniej więcej tyle padło konkretów, ale jest więcej pytań niż odpowiedzi. Niezależnie od tego czy do inwestycji dojdzie czy nie, trzeba dążyć w którymś kierunku, bo mieszkańcom wsi Młoty wystarczy już pół wieku życia w zawieszeniu.