W ostatni dzień kampanii wyborczej pojechałem do Zalesia. Jeden z wielu końców świata w Górach Bystrzyckich, nawet znak informuje, że to droga bez przejazdu. I wiecie co? Podobnie jak Młoty czy Wójtowice miejsce jest niesamowite. Dziwne, że nie jest szczególnie popularne.
W rozmowach z mieszkańcami głównym tematem była droga pamiętająca jeszcze dekadę tow. Gierka. Droga, która ma niespełna 4 km. Jej stan jest między ul. Górną w Wójtowicach a trasą Lasówka – Młoty. Wszystkie drogi powiatowe w Górach Bystrzyckich z różnych względów są zaniedbane.
Tak ja pisałem wcześniej – uważam, że drogi to infrastruktura podstawowa i bez tego ciężko myśleć o rozwoju regionu. To będzie jeden z moich priorytetów.
Podsumowując całą kampanię wyborczą – dziękuję za przychylne przyjęcie. Odwiedziłem każdą z dziewięciu wsi w moim okręgu wyborczym. Nie udało mi się zapukać do każdych drzwi, ale mimo to mam wrażenie, że spotkałem reprezentatywną grupę mieszkańców. Nic na siłę – jeśli ktoś nie chciał ulotki – nie dawałem, jak ktoś nie chciał gadać, nie gadałem, jak ktoś miał ochotę podzielić się swoimi uwagami, to chętnie wysłuchałem. Odbyłem bardzo ciekawą i długą dyskusję w Nowej Bystrzycy z panem, z którym nie zgadzałem się w chyba żadnej kwestii, poza tym, że trzeba szanować drugiego człowieka.
Uważam, że demokracja to ciągły spór i dyskusja. Ty chcesz drogę, ja wolę nowe boisko do koszykówki. I wspaniale. Pokłóćmy się o to, a na końcu wybierzmy projekt do realizacji. I zróbmy go razem.
Nie będę Was prosił o głos, ale składam Wam ofertę uczciwej współpracy – chcę być Waszym przedstawicielem w Radzie Miejskiej i wspierać Wasze projekty – potrzeby, marzenia. Mam do tego odpowiednie kwalifikacje. Jeśli wybierzecie najmłodszego kandydata w okręgu, to nie będzie ostatni raz, kiedy macie ze mną do czynienia. Będę Was na bieżąco, w trakcie kadencji pytał o opinie w różnych sprawach.
Wybierzcie dobrze 7 kwietnia. Kolejna okazja dopiero w 2029 roku.