Sprawa Młotów była dla mnie tym przeważającym impulsem, żeby zdecydować się na kandydowanie do Rady Miejskiej Bystrzycy Kłodzkiej.
Tutaj najbardziej widoczny jest brak przejrzystości podejmowanych przez władze decyzji, brak informacji, konsultacji społecznych, czy atomizowanie mieszkańców. I to w obliczu wizji wywłaszczeń i zniszczenia wsi oraz przyrody Gór Bystrzyckich.
Młoty mogły być Międzygórzem Gór Bystrzyckich – ukryte między szczytami nieliczne już przedwojenne domy, płynąca sennie Bystrzyca Łomnicka i otaczający las tworzą niesamowity klimat. Nie stać nas na marnowanie takiego potencjału w turystycznej przecież gminie.
Chciałbym, żeby Młoty zostały uwolnione i mogły się rozwijać. Żeby mogły tu powstawać nowe domy, gospodarstwa agroturystyczne i pensjonaty. Oczywiście wszystko powinno odbywać się z głową, żeby nie powielać błędów innych szybko rozwijających się wsi. I widzę tutaj ogromną rolę gminy, która może określić styl i rodzaj zabudowy. Stwórzmy z Młotów perłę Gór Bystrzyckich, wieś, która będzie zachwycać tak jak my dzisiaj zachwycamy się czeską zabudową w podobnych miejscach.
A jaka jest alternatywa? Powstanie ESP Młoty, która zniszczy potencjał turystyczny Gór Bystrzyckich na kilkanaście lat. To będzie zapaść dla Spalonej, Wójtowic, Nowej Bystrzycy, ale też Lasówki. I żeby to było po coś! Od roku ze stowarzyszeniem Niezatapialna Wioska Młoty udowadniamy, że ESP Młoty nie ma racji bytu. Po pierwsze nie ma wody, po drugie grunt jest zbyt przepuszczalny, po trzecie nie ma żadnej infrastruktury energetycznej w promieniu 60 km, która może obsłużyć tak potężny magazyn energii. O negatywnych stronach tej inwestycji mógłbym książkę napisać – hałas, ogromny ruch samochodowy, zniszczone drogi.
To tylko jeden z tematów, którymi chciałbym się zająć. W kolejnych postach przedstawię kolejne.
A może Wy macie jakieś sugestie, co chcielibyście poprawić w swoim otoczeniu?
Jestem otwarty na wasze propozycje.